Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi AdAmUsO z miasteczka Katowice. Mam przejechane 66677.37 kilometrów w tym 12733.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.57 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy AdAmUsO.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 100.02km
  • Teren 95.00km
  • Czas 05:58
  • VAVG 16.76km/h
  • VMAX 47.10km/h
  • HRmax 172 ( 90%)
  • HRavg 151 ( 79%)
  • Kalorie 5652kcal
  • Podjazdy 2001m
  • Sprzęt "S"kładak bujak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powerade Suzuki MTB Marathon - Zabierzów 2011

Niedziela, 15 maja 2011 · dodano: 17.05.2011 | Komentarze 4

powoli ogarniam sprzętowy dramat po błotnej przeprawie, a jest co robić :/ więc ... parę słów o

Prognoza na dzień wyścigu była tylko jedna, błotny sajgon, a że jestem pamiętliwy to wróciły przykre wspomnienia z Krakowa, które wykluczyły mnie z kilku zajebistych imprez w tamtym roku, nie chciałem powtórki z rozrywki.

Przez chwilę zastanawiałem się czy warto ryzykować...no ale, nie ma ryzyka, nie ma zabawy.

W ramach rozgrzewki pojechałem w las na siku, Olo twierdził że za mało soli zapodałem w przedstartowym tygodniu i nie trzymam wody ;)

Zastanawiałem się co zabrać ze sobą do żarcia na trasę, przydział żelków dostałem ale po Złotym Stoku stwierdziłem że carbosnacków nie biorę na trasę. Dużego wyboru nie miałem więc zabrałem tylko endurosnacka a batona wciągnąłem przed startem popijając gutarem ;) miałem jeszcze tajną broń w postaci małej bułki z miodem i bananem podzielonej na cztery kawałki. Zabrałem 1.5l izotonika do bukłaka i 0.5l wody z miodem i cytryną do małego bidonu. Kawałki bułki żarłem co 20km, na 70km wciągnąłem żelka a od 80km wypiłem parę łyków wody z miodem. Bufety na trasie omijałem z daleka.

Był jeszcze problem jak się ubrać żeby na początku się nie zagotować a potem zamarznąć. Wybrałem termoaktywnego crafta z długim rękawem, na to koszulka z krótkim, kurtka przeciwdeszczowa i na szyję buff. Na pierwszym terenowym podjeździe jednak się zagotowałem i musiałem wyskoczyć z kurtki, potem było idealnie :)

Przed startem spotykam Damiana chwilę rozmawiamy, wiem że wybrał dystans MEGA w tym sezonie więc na trasie się raczej nie spotkamy. W sektorze startowym poznaję Tomka ale wiele czasu nie ma na pogaduchy bo za chwilkę nas wystartowali i zaczęła się jazdaaaaa...

Początek asfaltem, stawka się ładnie rozciąga, ja już sapie jak lokomotywa i szukam dla siebie miejsca w ogonie żeby mieć trochę luzu na pierwszych zjazdach. Po chwili mija mnie Matek i twierdzi że dzisiaj jedzie spokojnie, fakt, spokojnie mi odjechał ;P

Przy wyjeździe z lasu przecinam strumyk ale okazuje się nie po trasie więc powrót z buta przez wodę, jeszcze nie padało a ja mam już bagno w gumniokach ;)

Na trawiastym zjeździe nie zauważam kamienia w trawie i lece przez kiere, klasyczne OTB ;) na szczęście bez konsekwencji.

Jechałem bardzo ostrożnie więc więcej gleb nie było, opony dawały radę. Jedynie co mi przeszkadzało to zgrzyt piachu na koronkach i łańcuchu.

Generalnie przez całą trasę niewiele się działo więc nie ma co pisać.

Z samej jazdy jestem zadowolony, nie miałem zgona, nie miałem kurczów, wszystko banglało tak jak miało, może idzie ku lepszemu? oby.

Na mecie jeszcze nie widziałem tylu dygoczących z zimna osób, makaron smakował jak nigdy.


wynik

55 open/24 M3
06:01:25

wykresik z polara




foto ł j


foto BikeLIFE


foto BikeLIFE



edit.
to wszystko ciul ale jak zobaczyłem tą fotkę Ola to spadłem z krzesła :]




Komentarze
AdAmUsO
| 20:59 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj slec, ponad 5 tysi fotek z Zabierzowa ... ale wystarczyły dwie foty Ola i pozamiatane ;) optyka go kocha ! jest zaaajebistyyyy!

rpraniuk, nikt nie mówił że będzie łatwo, wszyscy (osoz) dojechali w jednym kawałku i to jest najważniejsze.

RafalCSC, ja tam lubię jeździć na biku, wyścigi tak trochę mniej mnie kręcą, ale generalnie zawsze jestem zadowolony jak mogę popłaszczyć dupsko przez parę godzin na zicu w giga zajebistym towarzystwie i na nietuzinkowej trasie.
RafalCSC
| 07:47 czwartek, 19 maja 2011 | linkuj swietny wynik, widać po minie lubisz te błotne maratony :) A Olo WYMIATA :):)
rpraniuk
| 22:33 środa, 18 maja 2011 | linkuj Dajcie spokój. Akurat jak zjeżdżaliśmy z trasy było chyba apogeum mokrości.
Na waszych zdjęciach widzę, że jakoś jest. Na naszych to co u Ola - błotna masakra, trasa dokładnie zryta i rozjeżdżona. Wody w strumieniu przed metą też było więcej. Mi tak do 1/3 opony zakrywało...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa gonie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

stat4u